† † †
Jak to się dzieje, że w założeniu Matsumoto miał chodzić tylko w czerni, a ubóstwiam go w jasnych kolorach? Zawsze, gdy myślę o jakiejś jego sesji, do głowy od razu wpada mi on wśród bieli i czystości. Wiecie, taki paradoks. Ktoś, kto jest nikim, chce być kimś.
(korzystając z okazji wstawiam zaległą sesję)
Post powstał w sumie z przypadku -
wczoraj naszło mnie na zrobienie dla Matsumoto różańca, i dziś
pomyślałam, że nie może się zmarnować. xD To wszystko to w jakimś tam
stopniu odniesienie do charakteru blondyna, nad którym pracuję od kilku
miesięcy i może niedługo w końcu opublikuję... eh.
Z
rzeczy bardziej ogólnych - wczoraj był meet! Chyba największy, w jakim
uczestniczyłam (około 40 dyniogłowych, w tym siedem Taeyangów... byłam w
raju xD). Zdjęć niestety nie mam, ponieważ mój biedny aparat jako tako
spisuje się tylko przy naturalnym świetle, a siedzieliśmy w kawiarni.
しょうがない(笑)
Cóż, to chyba tyle na dziś.
Jak spędzacie/spędziliście ferie?
Matko, jaki on jest perfekcyjny! I ta spineczka <3 (To chyba miało jakąś specyficzną nazwę? xD)
OdpowiedzUsuńJestem tu pierwszy raz co prawda ale już tego pana polubiłam. ♥ Mimo wszystko, biel mu pasuje. Wciąż nie rozumiem dlaczego taeyangi nie cieszą się większym powodzeniem...
OdpowiedzUsuń